Bo czekając na ciebie
Tyle czasu straciłam
I z dnia na dzień niepewnie
Żyłam albo nie żyłam
I kamieniem i drzewem
Z każdym dniem się stawałam
Bo czekając na ciebie
Z miejsca ruszyć się bałam
A czasami nerwowo
Przemierzałam chodniki
I mijając się z prawdą
Nie spotkałam cię w nikim
I miotałam się ciągle
Jak w cyrkowym wagonie
Kiedy czas- zręczny żongler
Zmieniał twarze i dłonie
Bo czekając na ciebie
Z wypiekami na twarzy
Wlokłam wątłą nadzieję
Do wyniosłych ołtarzy
Moje myśli się nieraz
Ubierały na czarno
Gdy nadzieja umiera
Śmierć to tylko formalność
Czasem grałam w zielone
Czasem grałam o wszystko
O uczucia trafione
Za daleko, za blisko
Bo czekając na ciebie
Uwierzyłam Petrarce
I twój profil codziennie
Szkicowałam na kartce
Jak ziemniaki z ogniska
Odgrzebuję nadzieję
Wierzę, że jesteś blisko
Wierzę, że gdzieś istniejesz