Wieczór we troje                                                      

Gaśnie zmęczony dzień,                a

w okna zagląda sen,                      F7+

nadchodzi drogą mleczną             Ga

      zbudzone lampką nocną          a

      cienie na ścianach rosną,          F7+

      przystań dając bezpieczną       Ga

 

szczekanie psa za oknem,               F

sączą się nocy krople,                     a

ten na codzienność lek                   F0E7a

        po całym dniu przebytym      F

        rozmowa, choć o niczym,        a

        spowalnia czasu bieg               G0F0a

 

          zwinięty na kolanach          F0

         kot mruczy, że do rana         a

         noc szansę da niejedną         F0E7a

               siedzimy tak we troje,

              powszednie niepokoje

             w wieczornej ciszy bledną

 

   Ty naprzeciwko siedzisz,                 F

   znów myśli moje śledzisz,                a

   a w kuchni czajnik śpiewa              F0E7a

         gdy cichnie już rozmowa,          F

         gdzieś z kąta bossanova             a

         znudzona, sennie ziewa              G0F0a

 

   ćma w świetle się trzepoce,   

   coraz czarniejsze noce

   koloru mocnej kawy

        różowa mgła o świcie    

       zaczyna nowe życie,  

       nowe przynosi sprawy

                     Ty naprzeciwko siedzisz…